Menu

Maszoperia Literacka

Maszoperia Literacka
W książkach Haliny Popławskiej nie ma żadnych nudnych opisów, tradycyjnie pomijanych przez niecierpliwego czytelnika, który śledzi wartką akcję, sytuację i dialogi. Jeśli opis, to już istotny fragment przebiegu zdarzeń. Tak uwikłany w magię przedmiotu, splątane losy rodzin i osób, że wciąga w samo sedno najciekawszej sensacyjnej akcji. - Ludwika Malewska-Mostowicz
Na przełomie 1944 i 1945 roku zaczęła się paniczna ewakuacja ludności niemieckiej z Zachodnich i Wschodnich Prus. Około dwóch milionów niemieckich cywilów, rannych żołnierzy i robotników przymusowych, pod huraganowym ogniem artylerii i bombami Armii Czerwonej, szukało dróg ucieczki na Zachód. Mogli już tylko liczyć na pomoc resztek 2. Armii niemieckiej.
Will Fey został żołnierzem Wehrmachtu w sierpniu 1939 roku. Służył w 152. batalionie przeciwczołgowym. W 1941 roku uczestniczył w ataku na ZSRR. Przeniesiony do Waffen-SS - jako dowódca Tygrysa w 102. batalionie ciężkich czołgów. walczył w Normandii i ponownie na froncie wschodnim. Szlak bojowy zakończył w maju 1945 r. uczestnicząc w obronie Berlina. W czasie całej wojny zniszczył 80 czołgów przeciwnika. Książka jest osobistą opowieścią autora o najważniejszych bitwach, w których uczestniczył on sam i jego koledzy - dowódcy Panter i Tygrysów, plutonów, kompanii, batalionów czy grup bojowych czołgów z siedmiu elitarnych dywizji pancernych SS.
Mity - od powstania germańskiego świata aż po jego zagładę - zostały przedstawione obrazowo, w formie epickich opowieści. Znajdujemy tu także SŁOWNIK POSTACI, czyli analizę wszystkich postaci mitycznych. Całość tworzy czytelną wizję porządku germańskiego świata i relacji w nim między domenami ludzi, bogów i demonów.
As niemieckiego lotnictwa płk Adolf Dickfeld (1910–2009) zakończył wojnę mając na koncie 136 potwierdzonych zwycięstw powietrznych (plus 15 niepotwierdzonych), uzyskanych podczas 1072 lotów bojowych. Był zestrzelony 13 razy – w dziewięciu przypadkach musiał ratować się skokiem ze spadochronem. Za swoje osiągnięcia został uhonorowany najwyższymi odznaczeniami III Rzeszy. Od młodości zafascynowany lotnictwem – pilotażu uczył się w szkole szybowcowej, gdzie lekcje pobierał m. in. od znakomitej pilotki Hanny Reitsch. Wojnę rozpoczął na froncie zachodnim, ale największe sukcesy osiągnął w Rosji. Walczył również w Afryce i w obronie Rzeszy. Pod koniec wojny nie tylko latał bojowo, ale pracował również w Ministerstwie Lotnictwa i zajmował się testowaniem nowych konstrukcji lotniczych, w tym odrzutowego myśliwca Henkel He-162 Salamander. Był jednym z inicjatorów powołania czegoś, co można by nazwać lotniczym Volkssturmem – jednostek, wyposażonych w uzbrojone w Pancerfausty samoloty sportowe, które dokonywały niemal samobójczych ataków na sowieckie czołgi forsujące Odrę. Wspomnienia Dickfelda mają specyficzną formę – każdy rozdział, to jakby osobny felieton. Dzięki temu – mimo zaburzonej nieco w kilku miejscach chronologii – tekst czyta się niezwykle lekko, niemal jednym tchem. Na kartach książki spotykamy wiele postaci historycznych – i to nie tylko tych dobrze znanych. Obok Adolfa Hitlera mamy więc pochodzącą z rodziny żydowskiej Melittę Schenk hr. von Stauffenberg – pilotkę w stopniu kapitana Luftwaffe, która była szwagierką jednego z organizatorów zamachu na Hitlera. Obok Hermanna Göringa – Beate Uhse, podczas wojny również służącą w Luftwaffe, ale zapewne lepiej znaną dzięki noszącej jej nazwisko sieci sklepów z artykułami erotycznymi.
Czesław Knopp urodził się 11 grudnia 1922 r. w Tczewie (woj. pomorskie). W 1939 r. ukończył czteroklasowe gimnazjum i uzyskał świadectwo małej matury. Dekretem Adolfa Hitlera z 8 października tegoż roku województwo pomorskie zostało wcielone do Niemiec i znalazło się w Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie. Elity polskie zamieszkujące niemieckie „ziemie odzyskane” skazane zostały na eksterminację. Tylko do końca 1939 r. w tzw. „korytarzu” okupant planowo wymordował ok. 40 tys. osób. Narastającą atmosferę grozy potęgowała bliskość obozu koncentracyjnego Stutthof pod Gdańskiem, do którego można było trafić m. in. za mówienie na ulicy po polsku. Tego rodzaju restrykcje nie obowiązywały nawet w Generalnym Gubernatorstwie. Jako Polak, autor wspomnień nie miał prawa do dalszej nauki. Aby nie zostać uznanym za „element aspołeczny”, co groziło zsyłką do obozu, zgłosił się do pracy i znalazł zatrudnienie jako robotnik m. in. przy odbudowie mostów przez Wisłę, wysadzonych 1 września 1939 r. przez polskich saperów. W marcu 1942 r. został pod przymusem wpisany na volkslistę i zaliczony do trzeciej grupy ludności „wniemczonej” (Eingedeutsch). Dwa miesiące później powołano go do służby wojskowej w Wehrmachcie. Po przeszkoleniu we Francji otrzymał przydział do 7. Dywizji Pancernej gen. Rommla jako kierowca czołgu i został wysłany pod Stalingrad. Na froncie wschodnim pozostał aż do ofensywy styczniowej, podczas której został ranny. Po wyleczeniu odesłano go do Włoch, gdzie dobrowolnie oddał się w niewolę amerykańską i zgłosił do armii polskiej. Skierowano go do Drugiego Korpusu z natychmiastowym przydziałem do 4. Pułku Pancernego. W kwietniu 1946 r., po zdemobilizowaniu Polskich Sił Zbrojnych, został ewakuowany do Wielkiej Brytanii, gdzie pozostał na stałe. W Anglii zdał maturę techniczną i uzyskał zawód technika-elektryka. Zapisał się na Polish University College, a później na Uniwersytet Londyński. Ze względów finansowych i rodzinnych przerwał studia, kontynuując naukę na kursach wieczorowych, pracując jednocześnie jako projektant w firmach produkujących sprzęt elektroniczny. Mieszka w Londynie.
"Kolejna powieść Bogdana Gorczycy "Mój kumpel Syn", stanowi zamkniętą całość, będąc jednocześnie kontynuacją "Mojego kumpla, Taty", książki wyjątkowej, bo mówiącej o nie zawsze łatwej miłości rodzicielskiej. Znów spotykamy się z tatą Pawłem i synem Kajetanem. "Ka" powoli staje się młodzieńcem i z małego chłopca, wymagającego czułej opieki, wyrasta na kumpla własnego ojca. Wyruszamy więc z nimi na pierwsze, męskie wyprawy w Polskę bliższą i dalszą. Jesteśmy świadkami nowych przygód i nowych emocji. Paweł udowadnia, że mamy szansę na dobrą i mocną więź z naszymi pociechami, jeśli rodzicielski stosunek do dzieci będzie dojrzewał razem z nimi. "Mój kumpel Syn" to książka dowcipna i wzruszająca, a jednocześnie ciekawa i mądra. Można ją polecić zarówno wrażliwcom, jak i twardzielom. Powinna być lekturą obowiązkową dla rodziców poszukujących sposobu na bycie kumplem - i autorytetem- dla swoich dzieci, nawet wówczas gdy wchodzą one w tzw. "głupi wiek" - wiek dojrzewania. Już wkrótce poznamy trzecią część przygód naszych bohaterów pt. "Sam jesteś babą!"
Poznając losy faraona możemy nie tylko powrócić na chwilę do krainy młodzieńczych marzeń, ale i pogłębić swą wiedzę o świecie, który wciąż nie przestaje nas intrygować.
Nigdy nie zapomnę tego jak ksiądz Jerzy Popiełuszko odwiedził mnie w szpitalu. To był wspaniały kapłan, człowiek i przyjaciel. Zawsze można było na niego liczyć. Cechowała Go zarówno niezwykła skromność jak i wielkie umiłowanie do Ojczyzny i bliźniego. Z rozmowy telefonicznej z Anną Walentynowicz, Gdańsk 6 kwietnia 2010.
Debiutancka powieść Bogdana Gorczycy Mój kumpel Tata to wzruszająca, pełna ciepła, humoru i znakomitych obserwacji opowieść o pewnym samotnym gdańszczaninie, którego życie przez przypadek - a może zrządzenie Opatrzności - zostało splecione z losami kilkuletniego chłopca.
Zamysł tłumaczenia Pana Tadeusza na kaszubski uznać trzeba za inicjatywę bez precedensu w krótkiej historii kaszubskiej translatoryki, doniosłą zbliżoną do przekładu na kaszubski Biblii (...). Dzieło Mickiewicza ma określoną rangę w literaturze polskiej i światowej, a zatem jego kaszubskie tłumaczenie widzieć należy jako ważny akt docenienia języka i literatury polskiej dla zachowania tożsamości Kaszubów oraz dla rozwoju ich własnego języka literackiego i piśmiennictwa, własnej literatury pięknej. Może ono zarazem być powodem dumy Kaszubów, którzy w stosunkowo krótkim czasie i w bardzo niesprzyjających warunkach obiektywnych (np. brak powszechnej edukacji w kaszubskim języku) wykazali się zdolnością i odwagą, zrównując się z wieloma innymi narodami i językami, w których już wcześniej zaistniała polska epopeja narodowa Pan Tadeusz. Prof. dr hab. Jerzy Treder.
Przeszłość 700 lat Wroblewa bywała piękna, fascynująca, często także dramatyczna. Warto poznać dzieje tej małe żuławskiej wsi. Przez stulecia Żuławy były nie tylko oazą tolerancji religijnej, ale i symbolem zamożności, gospodarności, dobrobytu oraz sąsiedzkiego braterstwa. Odziedziczyliśmy tę ziemię po poprzednikach, którzy ogromnym wysiłkiem wyrwali ją naturze i czynili sobie poddaną. Kraina ta hojnie wynagradzała swoich mieszkańcow i gospodarzy za szacunek, wierność i miłość. Za nieudolność i niegospodarność srodze karała. Tomasz Jagielski
"Podróż do Gdańska. Jubileuszowa antologia wierszy" opracowana została przez znakomitego poetę, wieloletniego redaktora naczelnego "Toposu" – Krzysztofa Kuczkowskiego. Wydaliśmy ją we współpracy ze Stowarzyszeniem Pisarzy Polskich. Zawiera wiersze i biogramy 34 poetów i poetek związanych z SPP. Książka wzbogacona jest cyklem fotografii wybitnego gdańskiego fotografika Stefana Figlarowicza. "Dlaczego te wiersze a nie inne? Każdy antologista ma jakieś kryteria wyboru wierszy, a przynajmniej powinien je mieć. Przystępując do pracy nad książką, miałem w głowie dwa założenia czy raczej przekonania. Pierwsze: każda dobra antologia jest antologią autorską. Drugie: jedynym sensownym założeniem jest szukanie wierszy najlepszych. Jedno przekonanie koresponduje z drugim, jedno z drugiego wynika. Obydwa zakładają absolutny subiektywizm poczynań antologisty, ale też obarczają go równie absolutną odpowiedzialnością za taki a nie inny wybór tekstów, za pominięcie jednych nazwisk a wyeksponowanie innych. Antologia środowiskowa ma obowiązek uhonorowania wszystkich twórców, toteż skłania do szukania innych, mniej maksymalistycznych kryteriów. Jakich? Z pomocą przyszły mi same wiersze, wyraźnie eksponując dwa ciekawe wątki. Pierwszy wiąże się z faktem, że – mówiąc najkrócej – gdańscy poeci nie pochodzą z Gdańska, a jeżeli nawet urodzili się tutaj, to są gdańszczanami w pierwszym pokoleniu. Jedni zatem po latach odkrywają swoją plemienną tożsamość, odnajdując ją w odległych nieraz – odległych również kulturowo – krainach, inni powracają do kraju lat dziecinnych. Wszystkie te odkrycia i powroty nasycają wiersze gdańszczan zróżnicowanym kolorytem, krajobrazami kresowymi, kujawskimi, wielkopolskimi, czy nawet krymskimi. Wybierając wiersze do antologii starałem się nie pomijać tego bogactwa. Drugi wątek, to liczne przywołania w tytułach, mottach i w samych tekstach poetyckich autorytetów, a także – co jest już trudniejsze do zaprezentowania w antologii – dość czytelne powinowactwa stylistyczne. I ten wątek usiłowałem uwydatnić w Podróży do Gdańska. Często zdarza się i tak, że wiersze wpisujące się w któryś z tych „tematów”, należą do najlepszych tekstów danego poety, wtedy radość antologisty jest wielka. Niezależnie od przyjętych kryteriów wiem, że prędzej czy później spotkam się z konkretnym pytaniem o konkretne wiersze, typu: dlaczego te a nie inne, i dlaczego jednych autorów potraktowałem tak surowo, jeśli chodzi o ilość darowanego im miejsca, podczas gdy innych – jak się wydaje – rozrzutnie i przesadnie hojnie. Cóż, zdaję sobie sprawę z nieuchronności tej sytuacji. Ufam, że w chwili próby, znajdę właściwą odpowiedź.
Nigdzie indziej nie walczono o kawałek ziemi w sposób bardziej zacięty niż tutaj, w Prusach Wschodnich. [...] niemiecki żołnierz trzymał się wręcz pazurami każdego metra kwadratowego wschodniopruskiej ziemi, każdego obejścia, każdej miejscowości, każdego strumienia i kawałka lasu, do ostatnie chwili stawiając opór. (fragment książki) Bój o Prusy Wschodnie to solidnie udokumentowane sprawozdanie z walk prowadzonych przez armię niemiecką z nacierającymi oddziałami Armii Czerwonej – od jesieni 1944 roku do kapitulacji III Rzeszy w dniu 8 maja 1945. Major Kurt Dieckert i generał Horst Grossmann, którzy brali udział w tych walkach, wykorzystali dostępne materiały źródłowe – rozkazy, fragmenty meldunków, raportów służb informacyjnych Wehrmachtu i Armii Czerwonej, wspomnienia, pamiętniki i relacje uczestników rozgrywających się wówczas wydarzeń, szkice sytuacyjne i mapy rejonów szczególnie zaciętych walk. Autorzy zanotowali, niemal dzień po dniu, zwycięstwa i klęski, rzeczowo i bez uprzedzeń przedstawili blaski i cienie walk, błędne decyzje podejmowane przez zwierzchników wojskowych, gwałtowne spory przedstawicieli armii niemieckiej z nadprezydentem Prus Wschodnich gauleiterem Erichem Kochem i innymi wysokimi funkcjonariuszami NSDAP, którzy opóźniali ewakuację ludności cywilnej przed nadciągającym frontem. Zaślepieni propagandą funkcjonariusze partyjni narazili niemiecką ludność cywilną na okropności oraz udrękę bezładnej ucieczki, która dla wielu mieszkańców Prus Wschodnich zakończyła się tragicznie. W rezultacie powstała książka niezbędna dla każdego interesującego się walkami na froncie wschodnim w ostatnich miesiącach drugiej wojny światowej. Praca z pewnością zainteresuje też obecnych mieszkańców północnych ziem Polski od Gołdapi, poprzez Olsztyn, Elbląg, Malbork i Tczew, po Gdańsk, Gdynię oraz Hel. Autorzy książki ukazali losy licznych wsi, miast i miasteczek, gdzie niegdyś toczyło się spokojne życie, przerwane brutalnie na skutek obłędnej polityki Adolfa Hitlera i jego popleczników.