Menu

Edward Augustyn

W nocy z 15 na 16 kwietnia 2019 r. spłonęła katedra Notre-Dame de Paris. Ogień, który zdewastował historyczny ośrodek chrześcijaństwa europejskiego, symbolicznie przedstawiał sytuację kryzysową, z jaką Kościół boryka się od wielu lat. W Polsce, jak w całej Europie i na świecie, obserwuje się stały spadek praktyk religijnych, spadek liczby powołań, malejącą obecność katolików w życiu publicznym. Kościół zmaga się z licznymi skandalami. Czy jest to jeden z wielu kryzysów, jakich doświadczyło chrześcijaństwo, czy też jego definitywny upadek? To pytanie niepokoi nawet tych, którzy patrzą na chrześcijaństwo z zewnątrz. Ale kryzys niekoniecznie oznacza koniec. Może to być szansa na nowe otwarcie. Książka stanowi nie tylko spojrzenie wstecz na historię chrześcijaństwa; przede wszystkim jest próbą oceny jego obecnej sytuacji. Andrea Riccardi – włoski historyk, wykładowca akademicki, komentator życia Kościoła. Założyciel Wspólnoty Sant’Egidio, która w ponad 70 krajach świata wspiera m.in. osoby starsze, bezdomne, uchodźców oraz pracuje na rzecz pokoju. Autor licznych książek tłumaczonych na wiele języków, w tym polski (jak np. biografia Jana Pawła II).
Mówiono, że oszukuje ludzi, zbija na nich majątek, nie słucha władz kościelnych. Szeptano, że jest opętany przez diabła lub przynajmniej chory psychicznie, co miałoby tłumaczyć nadzwyczajne fakty w jego życiu. Szydziła z niego wroga religii prasa. Wyśmiewali go i oskarżali, często ograniczając się jedynie do prymitywnych oszczerstw, przedstawiciele Kościoła. Wiele z tych oskarżeń przetrwało, przybierając postać mitów, powtarzanych do dziś w mediach. Niektóre są wstydliwie pomijane w biografiach w obawie, by nie zostały źle zrozumiane. W książce zebrano najbardziej kontrowersyjne fakty z życia świętego Ojca Pio nie po to, by szokować, ale by pokazać świętość, która rodzi się i zadziwia pomimo słabości, niedoskonałości i grzechu. Która jest na przekór utartym regułom i gotowym schematom.
Ojciec Pio zapisał się głęboko w mojej pamięci - pamiętam ten dzień w 1948 roku, gdy wieczorem kwietniowego dnia, jako student Angelicum przyjechałem do San Giovanni Rotondo, żeby zobaczyć Ojca Pio i uczestniczyć w Jego Mszy Świętej i, jeśli to możliwe, żeby się u Niego wyspowiadać. I właśnie wtedy było mi dane po raz pierwszy widzieć na własne oczy człowieka, którego sława świętości roznosiła się po świecie. I wtedy mogłem z Nim zamienić kilka słów, mogłem nazajutrz uczestniczyć we Mszy Świętej, która trwała długo i w czasie której widziało się na Jego twarzy, że On głęboko cierpi. Jan Paweł II, 5 IV 2002 roku.