Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Kobiety z Vardø" autorstwa Kiran Millwood Hargrave, to niezwykle poruszająca historia oparta na faktach, która traktuje o procesach kobiet uważanych za czarownice. Opowieść toczy się w XVII wieku, a dokładniej w latach 1617 - 1619, na małej norweskiej wyspie. To w tym właśnie miejscu, za sprawą mężczyzn oskarżających kobiety z tej mieściny o kontakty z diabłem, zostało spalonych 91 „czarownic". Brutalnie i szokująco traktowane, poszukiwane i skazywane na śmierć, stały się ofiarami ciemnoty panującej w tej małej osadzie. Historia dzieje się na mrocznej, klimatycznej i złowrogiej wyspie, co tworzy jeszcze bardziej przejmującą atmosferę. W swojej powieści autorka doskonale przedstawiła wydarzenia, które miały wtedy miejsce. Wydarzenia tak przerażające, że trudno uwierzyć, że mogło do nich dojść. Opowieść jest nakreślona w tak realistyczny sposób, że czytelnikowi wydaje się, jakby tam był - czuł surowy i nieprzyjazny klimat wyspy, narastające w tym miejscu gniew, nienawiść, zazdrość, strach i bezradność. Poprzez doskonałą kreację bohaterów, autorka idealnie zobrazowała to, co działo się wtedy w ich prymitywnych umysłach. I co ważne - jest to historia w pewnych aspektach ponadczasowa, która pokazuje, do czego może doprowadzić złość, nienawiść, zazdrość, zawiść, a także żądza władzy oraz sławy. Jest to książka trudna, szokująca i poruszająca do głębi, przerażająca i wzbudzająca ogromne emocje. Ale jest również ogromnie ważna i zmuszająca do refleksji, dlatego cieszę się, że powstała. Zdecydowanie polecam!