Menu

Fundacja Sąsiedzi

Fundacja Sąsiedzi
Kuchnia podlaska pozwoli powrócić na nasze stoły zapomnianym potrawom, pozwoli czytelnikom na własne poszukiwania w tym zakresie, ponieważ na łamach tej książki znajdziecie Państwo też przepisy podane w wersji oryginalnej, na trwałe wpisane w naszą kulturę czy tradycję. Poza przepisami znajdziecie tu także opowieści o tradycjach kulinarnych.Przeczytacie przepisy kuchni litewskiej, białoruskiej, ukraińskiej, żydowskiej czy tatarskiej związane   już na stałe z Podlasiem.Kuchnia podlaska to cudowna kuchnia tworzona przez lata w mozaice narodów,kultur i religii. W dymie z kominów wiejskich chałup, przycupniętych pod lasami, w zapachu chleba i siana. W szlacheckich dworkach, mieszczańskich kamienicach i żydowskich karczmach. Nie ma kuchni dobrych i złych,  są tylko kuchnie inne, bo każda z nich tworzy się w innych uwarunkowaniach kulturowych, klimatycznych, obyczajowych czy też religijnych. Aby ją poznać wystarczy przeczytać książkę, aby jej doświadczyć trzeba jej skosztować.
Jesteśmy na Podlasiu. Poznajcie anioła Dominika, Izabellę, Petronellę, Strugarellę, Truskawkową Księżniczkę, Kudłatka, konia Poldka i wiele innych barwnych postaci. Opowiedzą wam o swoich marzeniach i przygodach. Zobaczycie ich oczami tę niezwykłą krainę. Podążając jej krętymi drogami, odwiedzicie Tykocin i Korycin, pospacerujecie nad Biebrzą, zajrzycie do ogródków i domów w Krainie Otwartych Okiennic. Wybierzecie się w podróż na piechotę, samochodem, a nawet samolotem. Będzie magicznie i bajkowo, zabawnie, poważnie, a czasem wzruszająco. Ruszajmy, już czas na przygodę!
Włoski, włosy. Plecie się je, tak jak i fabuły, można też wspomnieć o języku włoskim. Te opowiadania mówią nam o przeróżnych aspektach i rozumieniach tego pojęcia, nie uciekając w pułapkę tematyzmu. Od ich najdawniejszych pierwocin do nadmiaru wręcz transcendentalnego, ale i – bardziej przyziemnie – o ich traceniu, o niechcianych lokatorach oraz o fryzjerach i barberach. Nie zapominajmy też o możliwości zupełnego braku w tekście zarówno Włochów, jak i włosków. Można powiedzieć, że każdy z autorów wyplótł (heh) z tego słowa własną opowieść! Filip Matwiejczuk
Autor podejmuje problemy Wielkiego Modernizmu, inaczej mówiąc Czasobrania, w literaturze Zachodu. Postuluje refleksję nad losem jednostki w społeczeństwie oraz praw osoby, którym zagraża idea tzw. „śmierci człowieka”, triumfalnie i bezmyślnie prezentowana w modnych mediach. Broni postponowanych wartości, w tym słynnej triady: prawda – dobro – piękno. Zadaje podstawowe pytania z dziedziny humanistyki, nader lekkomyślnie pomijane przez rzesze odbiorców, głodnych nowości za wszelką cenę. Wierzy, że wiatr dziejów rozjarzy świecę Czasobrania, uchroni przed gaśnięciem.
Mistrz i Małgorzata jest antologią „skrzydlatych słów”. Ale wiele błyskotliwych sformułowań i cytatów weszło do języka potocznego nie tylko z tego utworu. Bułgakow niejako mimochodem stworzył sporo powiedzonek, które traktuje się jako aforyzmy. „Rękopisy nie płoną” – tę lapidarną maksymę Wolanda powtarzają wszyscy czytelnicy Bułgakowa, nie zastanawiając się, czy one rzeczywiście nie płoną. Zwłaszcza, jeżeli skojarzą to powiedzenie ze znanym faktem z życia pisarza: podobno spalił rękopis swojej powieści, ale ona jednak nie spłonęła i w niespełna trzydzieści lat po jego śmierci podbiła świat.
„My polscy Tatarzy. Opowieść o zwyczajach i tradycjach kulinarnych” - Andrzej Kalinowski, Dżenneta Bogdanowicz Kruszyniany znane są w Polsce z Jurty Tatarskiej do której można przyjechać każdego dnia, zjeść, posłuchać opowieści o ludziach tu żyjących, o przyrodzie - ciągle dzikiej i naturalnej, o historii, zwyczajach i kulturze kulinarnej Tatarów Polskich, a szczególnie tych, którzy mieszkają w Polsce północno-wschodniej. Duszą Jurty Tatarskiej jest Dżenneta Bogdanowicz. Dzięki niej podążamy śladem fascynującej kultury, drogą Tatarów, którą przeszli od XVII wieku do czasów dzisiejszych. Zaczynamy rozumieć to co Tatarzy wiedzą od zawsze, że można żyć w zgodzie z innymi i kultywować swoje zwyczaje. Dżenneta w książce "My Tatarzy" mówi o tym jak przez pokazywanie kultury kulinarnej zyskuje się przyjaciół i znajduje pole do niekończących się rozmów o otaczającym nas świecie. Wyjątkowym smakiem w tej publikacji jest język. Pojawia się tu mnóstwo słów zakorzenionych w polskim słownictwie, a tak naprawdę zapomnianych, albo używanych sporadycznie np. Kipczak, azan, kryszonka, halva, dżajma, pierekaczewnik, pielemieni, trybuszok, Sabantuj. Fascynująca opowieść, wyjątkowy smak, koniecznie. Kismet to po tatarsku przeznaczenie. Moim przeznaczeniem jest czas i miejsce w którym teraz żyję. To moi najbliżsi. Rodzina to siła. Dżenneta Bogdanowicz
Książka, którą proponujemy Czytelnikowi jest książką o Grigoriju Rasputinie, mitycznej i zarazem realnej postaci, jednej z najbardziej znanych w całej historii Rosji. Ale przede wszystkim jest książką o demonach starej carskiej Rosji, które zrodził śpiący umysł i które ją pochłonęły. Autorzy piszący o Rasputinie zwykle skupiają się na jego osobowości, rozważając kwestę, czy był demonem rozpusty, narzędziem ciemnych sił, hipnotyzerem, „symbolem rozkładu” itd. – czy świętym „starcem”, zasługującym na kanonizację. To problem urojony. Istotne jest zupełnie co innego: w jakim stopniu to, co o nim pisano i mówiono, jest prawdą, i dlaczego pisano i mówiono tak, a nie inaczej. Nie warto też zastanawiać się nad kwestią, jak Rasputin wpłynął na losy Rosji, tylko – jak na jej losy wpłynął mit Rasputina. Tym właśnie się zająłem i dlatego więcej w tej książce jest o Rosji niż o Rasputinie.
Książka Josepha Conrada „Myśli niepokojące” Jak boje i nikłe światełka latarni morskich wśród bezmiaru wód wszechświata, tkwią do dziś te proste myśli, pozostawione nam przez kapitana Conrada jako rzetelne, uczciwe znaki nawigacyjne. Trzeba sięgnąć do języka Rzymian, aby znaleźć to słowo virtus w którym zawierają się wszystkie conradowskie proste pojęcia: i uczciwość, i odpowiedzialność, i męstwo, i wierność. Niewątpliwie twórczość Conrada jest dziś, jednym z nielicznych, znaków nawigacyjnych, pozostawionych, by wędrowcy na szlakach oceanu życia nie tonęli bezradnie jak ślepe kocięta.
Pełnia zaczyna się historią miłości w Mińsku, po czym staje się wędrówką w głąb rodzinnego rodowodu, dogłębną analizą kodu genetycznego, próbą usłyszenia i zrozumienia przesłania minionych pokoleń, zapisanego na kręgach ściętych drzew. Jak to się dzieje? Po powrocie do Białegostoku główny bohater przez okno swojego mieszkania na czwartym piętrze znajduje drogę do podróży w czasie. Próba zrozumienia siebie staje się męczącą ideą, która z czasem poszerza się na całą rodzinę. Poprzez motyw wiecznej wędrówki Androsiuk opisuje swoją białoruską rodzinę Buendia. Wiele lat idę i nie wiem, czym jest droga przyznaje się. Jego sto lat samotności to szlak, na którym najpierw dalecy przodkowie, potem dziadek Dymitr, dziadek Alimpiej, ojciec głównego bohatera szukają sensu. Główny bohater chłopczyk Misza rośnie, dojrzewa i poznaje siebie w otoczeniu rodziny i mieszkańców wsi. Jak do Macondo Marqueza, co roku wracają ze swoim taborem Cygan Petro i Cyganka Julia z pomarańczowymi włosami, co roku chłopczyk biegnie do zielonookiej wróżbitki, żeby przepowiedziała mu z dłoni przyszłość. Historyczne zawieruchy nie omijają tych miejsc. Francuzi, Rosjanie, Polacy, Niemcy wszyscy próbowali przynieść w odwieczną głuszę Puszczy Białowieskiej obce porządki, narzucić swoje reguły. Ratunkiem jest piękno: Piękno nieśmiertelne i do nikogo nie należy, a także w duchowości: Jak tylko powieje ze wschodu zimnym wiatrem, trzeba zapalać gromniczne świece i wystawiać w okna prawosławne ikony. Jednocześnie jest to niepowtarzalna metaforyka, balansowanie na granicy realnego i wyobrażonego, gdzie sen i rzeczywistość splatają się w kalejdoskopowy obraz.   Janka Łajkou, Wiecznaja warta niabiosau (Odwieczna warta nieba).
SEJPAKNasze teksty przez cały rok krążyły między Śląskiem a Podlasiem.Wiersz za wiersz.List za list.Sejpak powstawał powoli zawsze początkiem był nadesłany tekst, fraza, obraz, niekiedy tylko rysa emocje.I dzięki temu pootwierały się w nas czarne skrzynki.Notujemy, śnimy, wiemy.Otwieramy, by coś zamknąć.Elżbieta Michalska, Katarzyna Ewa Zdanowicz Czym jest, czym się staje, w co przeobraża się dialog dwóch kobiet? Zwłaszcza gdy rozmawiają dwie znakomite poetki, a profani ostrożnie wstępują w obręb poetyckiego świata, stworzonego nad wyraz oryginalnym językiem. Autentyczna to bowiem poezja. Gdy przeszłość przechodzi w przyszłość, przecinając nasze ludzkie teraz Czyżby Wieczne Teraz? Jerzy Plutowicz
"Mam teraz okazję napisać – bo słyszałam, że ma się ukazać nowa książka profesora, że chociaż mało kto z tego drugiego pokolenia urodził się w Białymstoku i wielu tam nigdy nie było, to Białystok nas łączy. A dzieje się tak dzięki naszym rodzicom i dziadkom, którzy tego chcieli, którzy nas tak wychowali, zostawili nam taką świadomość. A my, dzieci z drugiego pokolenia przenosimy tę świadomość wnukom. Ostatnio na uroczystość w Kiryat Bialystok w każdym sierpniu przychodzą i ci z trzeciego pokolenia. A ze mną do Białegostoku na 75. rocznicę powstania i zagłady Gettha przyjechał w 2018 roku mój wnuk Aviv. Miał 18 lat i chciał przyjechać ze mna do Białegostoku. Pamiętamy i nie zapominamy."Irit Saguy (Tel Aviv), córka Ewy Kracowskiej, uczestniczki ruchu oporu w białostockim getcie.
Tomek Kłosowski wędrując po Polsce z ekipą filmową Dzikiej Polski wsłuchuje się w to co naukowcy zajmujący się poszczególnymi gatunkami zwierząt opowiadają o ich życiu, zachowaniach, zwyczajach. Spotkania te traktuje jak przygodę, podczas której obserwuje ludzi, zwierzęta i otaczającą ich świat przyrodę. Z tego uczestniczenia i słuchania powstały znakomite opowieści pokazujące wiedzę naukową o zwierzętach i ich życiu, w sposób jasny, frapujący i wciągający do ostatniej linijki. Nie na darmo ci co znają Tomka mówią, że to człowiek legenda, mistrz opowieści. Po książce „Pojedynek z ptakami. Warsztat i przygody fotografów przyrody” oddajemy do rąk czytelnika, nową opowieść o świecie zwierząt, który zaskakuje i odkrywa wiele nieznanych faktów z życia wydawałoby się znanych i lubianych zwierząt.
Długo czekaliśmy na książkę w której ładne opisy z przewodników i gładkie opowieści o wyjątkowości Gruzji ustąpiły miejsca opowieści, która pozwala poczuć prawdę, życie, historię, zwyczaje, które tworzą Gruzję taką jaka ona jest. Wnikliwe spojrzenie na rzeczywistość pozwala odkrywać nowe miejsca, które tworzą klimat i smak Gruzji. W szczegółach tkwi to co pozwala nam wracać po wielokroć do tego kraju i mówić, że jeszcze coś musimy odkryć i zrozumieć. "Gruzja onieśmiela i zmusza do osobistego jej doświadczania. Kapuściński pisał o niej, że" jest rówieśniczką Grecji i starszą siostrą Rzymu. Jest tak stara jak Biblia. Pieśni, które śpiewają, mają wiek Akropolu, może nawet wiek Babilonu ". Ten mały kraj, który równocześnie wydaje się ogromny, zmienia wielu z tych, którzy tu przybyli. Nawiązuje z nimi mocną, emocjonalną relację. Głęboko wrasta w nich. Na zawsze. Książka Iwony Massaki Szczegóły. Rzecz o Gruzji jest takim unikalnym zapisem osobistej przemiany autorki zderzonej ze światem, gdzie z każdego miejsca widać góry podniebnego Kaukazu, a wszystko wokół - ludzie, ich obyczaje, domy, intensywne światło, historia, dźwięki, zapachy, roślinność - namawia do toastu za życie" Piotr Grochmalski
"Dom pod gwiazdą wieczorną" Plutowicza nawiązuje do jego obszernej książki-eseju pt. "Kładka przez rów. Obrona modernizmu". Autora nurtuje pytanie: dlaczego dziś, w epoce szalejącego postmodernizmu, który przeobraża się w postkulturę, warto powracać do "ducha" Wielkiego Modernizmu, tej epoki w dziejach Zachodu, której wyspy pojawiały się i znikały mniej więcej od ok. 1860 roku do ok. 1970 roku. Plutowicz wyraża w swoich książkach żal, że postkultura, jako rozsadnik nihilizmu, odrzuca piękne idee i wartości Modernizmu, jak: idea wolnej jednostki, wolnego społeczeństwa, literackiego arcydzieła, czy też genialnego twórcy. W ataku na liberalne państwo radykalna lewica upodabnia się do radykalnej prawicy, być może na zasadzie znoszących się przeciwieństw. Plutowicz przestrzega, że w zanarchizowanym państwie łatwo rozkwitają kiełki totalitaryzmu. Należy podkreślić, że o twórczości Plutowicza pochlebnie wypowiadali się m.in. Edward Stachura, Zbigniew Mikołejko, Karol Maliszewski, Janusz Drzewucki, Janusz "Zalo" Zalewski. Jerzy Plutowicz, poeta, eseista, ur. w 1947 r. w Bielsku Podlaskim. Absolwent filologii roszyjskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutował w prasie literackie w 1967r., debiut książkowy w 1975 r. Zamieszczał wiersze i eseje w czołowych periodykach kulturalnych w kraju. 4-krotny laureat nagrody prezydenta miasta Białegostoku. Tomiki wierszy: "Niegdyś to znaczy nigdy" (1975), "Zasłyszane do końca" (1981), "Pusty zegar" (1987), "Motyl i kamień"(1992), "Rzeka. Cienie na wodzie" (1996), "Kotlina.Wybór wierszy" (1998), "Zapomniana wojna (Okno na sad)" (2000), "Zapomniana wojna (Europa po deszczu)" (2001), "Zapomniana wojna (Sierpień, kołysanka)" (2008), "Miasto małe jak łza (Klucz, sny)" (2012), "Jesień 2014"(2015), "Krąg" (2016). Tomy esejów: "Nagle, w świecie" (2006), "Kładka przez rów. Obrona modernizmu" (2019).
Antologia opowiadań to książka unikatowa we współczesnej literaturze polskiej, zarówno ze względu na temat, formę, jak i tworzących ja pisarzy. Osiemnastu autorów o wiejskim rodowodzie reprezentuje trzy pokolenia i należy do nieformalnej grupy "Związek pisarzy ze wsi". Są wśród nich autorzy uznani i nagradzani, jak choćby urodzony w latach 30-tych Marian Pilot, wybitny poeta Zbigniew Machej, czy też młoda pisarka Aleksandra Zielińska. Temat "rośliny polskie" jest traktowany w publikacji bardzo szeroko. Znalazły się w niej m.in. dęby i brzozy, mech i perz, mlecze i lilie, balkonowe turki i doniczkowe drzewka szczęścia, a także pielenie, podlewanie, zrywanie, więdnięcie, koszenie, ścinanie. Opowiadania zaskakują czytelnika tym, jak wiele może być fabularnych skojarzeń związanych ze statyczną przecież i niezbyt z pozoru atrakcyjną roślinnością. Autorzy: Marian Pilot, Roman Lis, Jan Tulik, Zbigniew Machej, Robert Pucek, Krzysztof Giedroyć, Wiesława Ptaszyk, Zbigniew Dmitroca, Adam Wiedemann, Renata Bożek, Michał Sobol, Zbigniew Masternak, Przemysław Pilarski, Łukasz Wojtyszko, Andrzej Muszyński, Urszula Honek, Aleksandra Zielińska, Adam Falkowski.
Optymistyczne historie dla tych, którzy mają bujną wyobraźnię. Kim są Gustaw, Adela, Su oraz Per i co robią w pokoju Ignasia? Ulubieni bohaterowie dzieci: zabawki i zwierzęta przeżywają przygody, w które dorośli nigdy nie uwierzą. Agnieszka Suchowierska Książka potrzebna w dzisiejszych czasach, ponieważ zwraca uwagę na istotne w życiu dziecka wartości. Celina Zubrycka opowiada prostą, a jednocześnie ważną historię. Z dbałością o detale opisuje fantastyczny świat, który poruszy wyobraźnią młodych czytelników. Świat, w którym, gdy dziecko zamyka oczy, zabawki ożywają, i nawet latająca po pokoju mucha przeżywa niezwykłą przygodę. Małgorzata Warda
Postanowiliśmy, nie czekając na okrągłe rocznice i szczególne okazje, przepracować tom „Historii Białegostoku” sprzed dziewięciu lat. Generalnie został on odchudzony, ale i przybyły podrozdziały, zwłaszcza obrazujące życie codzienne miasta w kolejnych okresach i z wynikami najnowszych badań. Wymieniliśmy większość zdjęć, dodaliśmy zapowiedzi do poszczególnych rozdziałów, pojawili się nowi autorzy. Trochę stara, ale w zasadzie nowa monografia z dodanymi perełkami tekstowymi i wartką narracją, uzupełnieniami (dziękujemy Państwu za wszelkie uwagi i sugestie), dopełnionym kalendarium. Gwarantujemy, że to książka solidna, ciekawa, skrojona na miarę piękniejącego, ambitnego miasta.
"Eugeniusz Mironowicz jest wybitnym znawcą historii Białorusi XX i początków XXI wieku. Przedmiotem jego zainteresowań badawczych były najpierw współczesne dzieje Białorusinów w Polsce, zarówno międzywojennej, jak i powojennej. Niezwykle cenną pracą jest jego książka ”Wojna wszystkich ze wszystkimi. Białoruś 1941-1944”, którą uważam za najlepsze opracowanie dotyczące II wojny światowej na Białorusi. Eugeniusz Mironowicz jest wybitnym znawcą polityki zagranicznej niepodległej Republiki Białoruś (także Ukrainy). Politykę białoruską poznał od podszewki jako działacz białoruskiej mniejszości narodowej w Polsce, był zaangażowany w kontakty z białoruską opozycją okresu uzyskania niepodległości, był także członkiem rozlicznych polsko-białoruskich komisji historycznych. Mironowicz jako historyk i politolog ma własny pogląd na historię Białorusi i bieżące wydarzenia polityczne w tym kraju. Jego pogląd różni się znacznie od dominującej w mediach, także polskich, propagandy." prof. Oleg Łatyszonek
Nie dość, że sami wsiąknęliśmy na amen w te podmokłe bezkresy, to jeszcze wciągnęliśmy innych. I robimy to nadal. Taki zarzut jest często kierowany do nas z mniej lub bardziej śmiertelną powagą. Jakże słuszny! Nie zamierzamy jednak odstąpić od tego procederu. Biebrza wciąga nieodwracalnie - nas samych i wszystkie nasz zmysły po kolei. Widać to po zachowaniu coraz liczniejszych przybyszów, którzy uparcie tu wracają, albo - jak my - zostają na zawsze. Każdemu obywatelowi polskiej ziemi dla dobrego samopoczucia co jakiś czas potrzebny jest tęgi łyk czegoś mocnego. Każdy dzień nad Biebrzą - to mocny łyk natury. Łyk, od którego zdrowo - tak właśnie, zdrowo! - zaszumi w głowie. Ten album - to właśnie łyk tego pokrzepiającego, wprost z natury zaczerpniętego specyfiku. Grzegorz i Tomasz Kłosowscy
Koń na Podlasiu" to pierwszy album wydany po śmierci wybitnego artysty Wiktora Wołkowa, z przygotowanych przez niego zdjęć do tego wydania. Był jednym z najbardziej znanych na całym świecie polskich fotografików, specjalizujący się w fotografii pejzażu i przyrody Polski północno-wschodniej. „Koń na Podlasiu" to album o świecie, którego już nie ma. Przez niemal pół wieku Wiktor Wołkow fotografował podlaskie konie. Powstała z tego przepiękna, magiczna opowieść o jednym z najbliższych przyjaciół człowieka, dzielącym nasz, ludzki los od tysięcy lat.Album wstępem opatrzył Andrzej Strumiłło, związany z Podlasiem malarz, rzeźbiarz i grafik, który przygotował także projekt graficzny albumu.
Powieść „Białoruski snajper” czerpie najlepsze wzory z powieści Toma Clancy’ego czy Roberta Ludluma. Jest doskonale osadzona we współczesnych realiach białoruskich, dlatego pozwala lepiej zrozumieć zarówno istotę tamtejszego reżimu, jak i motywację tych, którzy nie wahają się ryzykować życiem, aby go obalić. Autorytarny system traktuje ludzi instrumentalnie, zwalcza ich solidarność i niezależność, monopolizuje prawdę i narzuca własny kodeks zasad postępowania. Oleg Prybyłowski, wierny pretorianin białoruskiego prezydenta, przekonuje się o tym, kiedy postawiony przed wyborem, postanawia walczyć w obronie swojej wielkiej miłości oraz dla zachowania poczucia własnej godności. Na swojej drodze spotyka Pawła Szereta, dziennikarza, który od wielu już lat próbuje odkryć mroczną tajemnice białoruskiego szwadronu śmierci. Obaj rzucają wyzwanie cynicznemu i bezwzględnemu dyktatorowi. Zadanie, które Oleg podejmuje się wykonać, żeby zdemaskować zbrodniczy system i ocalić swoją dziewczynę, jest na granicy życia i śmierci.
Tomek Kłosowski – jak mówią o nim – człowiek-legenda, mistrz opowieści, niedościgły wzór dla rzeszy ludzi fotografujących przyrodę, pisze o ptakach i ich zwyczajach. Opowiada o tym jak wyglądają wyprawy, żeby z bliska móc obserwować życie i zachowania ptaków. Książek o ptakach mamy mnóstwo, ale książkę w której poza wiedzą o ptakach, mamy przygody fotografików, ich warsztat fotografowania, gdzie i jak zbudować czatownię i kalendarz kiedy je obserwować – tylko jedną.Andrzej Kruszewicz mówi:Najpierw poznałem Tomka, a było to… przed 40 laty. Aż trudno w to uwierzyć. Potem, już nad Biebrzą, mogłem się przyglądać współpracy dwóch, a bywało, że nawet trzech braci Kłosowskich. Tomek jest niezrównanym mistrzem kwiecistej polskiej mowy, poprawiał moje felietony w „Świecie Młodych”, zdradzał tajniki fotografii przyrodniczej i zaraził pasją do Biebrzy. Wiele dni wspólnych wypraw, a zwłaszcza gawędy przy ognisku, sprawiły, że zauroczył mnie swoją miłością do biebrzańskiej przyrody. To prawdziwy jej orędownik, oddany całym sobą, utrwalający jej piękno i tajemnice. W duecie z Grzegorzem są niezrównani. Cieszę się jak dziecko z każdej ich nowej książki. Andrzej G. Kruszewicz
Białystok się zmienia. Osoby, które nie były tu kilka lat, są zadziwione jego dynamiką rozwoju. Na każdym kroku mamy nowoczesne rozwiązania drogowe i architektoniczne. Wjeżdżamy do miasta szerokimi arteriami, mamy wiele kilometrów ścieżek rowerowych, nowoczesną operę. Warto zwiedzić Białystok, żeby zobaczyć jak harmonijnie przeplata się stare z nowym, jak w nim dużo zieleni, i miejsc gdzie możemy odpocząć. Pałac Branickich z ogrodami jest wyjątkową ozdobą miasta, odnajdziemy też miejsca gdzie żył Ludwik Zamenhof – twórca języka esperanto, zobaczymy ciekawe kościoły i cerkwie, zadziwiają murale, których jest kilkadziesiąt. Białystok potrafi dzisiaj zachwycić i uświadomić zwiedzającym jak wiele tu do odkrycia i polubienia.
Książka o wrażliwości. Od pierwszych zdań otula ciepłym, poetyckim nastrojem. „Odnaleźć się lub zgubić” to zbiór opowiadań wyrażający niepewność autora, który nieustannie poszukuje istotnych wartości w obrębie życiorysu narratora i przywołanych postaci. Ostatecznie nie rozstrzyga dylematu zawartego w tytule. Ujawnia natomiast rozczarowanie realizmem codzienności, obserwuje ją z różnej perspektywy, choruje na romantyzm, stąd momentami podróżuje na pograniczu rzeczywistości i fantazji. Książka niewątpliwie skłaniająca do głębszej refleksji i interpretacji w odniesieniu do własnych wyborów.Beata Biały, „Twój Styl”“Odnaleźć się lub zgubić” to proza o stanach uczuciowych. Opowiadania łączy wyjątkowa dojrzałość języka, w którym liczne niedomówienia wyrażająogromny szacunek i zaufanie wobec czytelnika. W swoim przekazie W. Karpiński jest niebywale szczery i autentyczny.Bożena Dykiel, aktorka"
1 2 3
z 3
skocz do z 3