Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Pszczelarz z Sindżaru to tylko po części reportaż. W znacznym stopniu jest to zapis wspomnień kobiet, które z pomocą tytułowego pszczelarza uciekły z niewoli Daeszu i wspomnień samego głównego bohatera z przeprowadzania takich przechwyceń. Nie znajdziemy tutaj historii ISIS i wojny w Syrii dlatego nie radzę czytać tej książki osobom, które nie mają pojęcia o tym, co aktualnie dzieje się w Lewancie. Dla mnie książka była wspaniałym wprowadzeniem do sytuacji Jezydów w Iraku i ich ciągłych prześladowań z rak Daeszu. Zdaję sobie sprawę, że jest to na tyle wąski temat, że nie zainteresuje każdego, ale jako dodatek mający na celu poszerzenie naszej wiedzy na temat tego, co dzieje się aktualnie na Bliskim Wschodzie - jak najbardziej polecam. Przez większą część książki wydawało mi się, że autorka szła na łatwiznę, bo jedynie przeprowadzała rozmowy z bohaterami przez telefon siedząc w swoim domu w Stanach, ale pod koniec książki odwiedza bohaterów w Iraku i sama przygląda się ich życiu (głównie) w obozach dla uchodźców. Dunya Mikhail jest nie tylko reporterką, ale też poetką. W książce często przytacza swoje wiersze i wtrąca też wątki autobiograficzne, które przepełnione są poetyckimi opisami. Dla mnie takie zabiegi zbyt często stoją gdzieś na granicy poezji z pseudopoezją, ale i tak polubiłam autorkę i w miarę czytania przyzwyczaiłam się do jej zapędów do wtrącania poetyckości do książki non-fiction.