Legendarne kradzieże. Na tropie największych złodziei w historii świata Soledad Romero Mariño, Julio Antonio Blasco Książka
Wydawnictwo: | Znak Emotikon |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 64 |
Format: | 240x300 |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Legendarne kradzieże. Na tropie największych złodziei w historii świata
Wydawnictwo: | Znak Emotikon |
EAN: | 9788324075782 |
Autor: | Soledad Romero Mariño, Julio Antonio Blasco |
Tłumaczenie: | Katarzyna Górska |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 64 |
Format: | 240x300 |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 01/09/2021 |
Oceny i recenzje książki Legendarne kradzieże. Na tropie największych złodziei w historii świata
Ta książka to złodziejski majstersztyk! I nie ważne, po której będziecie stać stronie. Czy będziecie kibicować rabusiowi czy śledczym. Każda z 9 legendarnych historii kradzieży wciąga. Najlepszy w tym wszystkim jest fakt, że są to prawdziwe wydarzenia, których nie ośmieliłby się wykreować żaden pisarz.Książka została wydana w formie gazety, z przyciągającymi oko nagłówkami i grafikami. Jest to coś innego i nowego! Coś, co na pewno przyciągnie czujne oko waszych latorośli (mój już się wciągnął). Razem możecie prześledzić plany rabunkowe złodziei, przebieg ich kradzieży i efekt końcowy tych wydarzeń (udany bądź nie).Jak dla mnie, jednym z bardziej sensacyjnych rabunków była kradzież 13 dzieł sztuki z Muzeum w Stanach Zjednoczonych. Łączna suma jaką wynieśli złodzieje to 500 milionów dolarów (tyle były warte ukradzione przedmioty) i do dziś nie wiadomo co się z nimi stało! Sądzę, że nie jeden z nas czytelników miałby chrapkę na tą zagadkę! Jak pisze sam autor „...nie sztuką jest obrabować bank: sztuką jest złapać złodzieja!"W książce znajdziemy między innymi historię stolarza, który ukradł w biały dzień portret Mona Lisy z Luwru. Czy niepozornego ochroniarza, który uprowadził wóz pancerny z pieniędzmi. Albo młodziutkiego hakera, który nie wychodząc z domu okradł bank.Z chęcią opowiedziałabym więcej szczegółów ale co to za przyjemność znać zakończenie! Obstawiam, że nie dotrwaliście do końca mojej recenzji i już zamawiacie „Legendarne kradzieże. Na tropie największych zlodzi w historii świata". Ale nie martwię się, nie gniewam się. Milej lektury!
Czytając tę książkę masz wrażenie jakbyś czytała kronikę kryminalną w gazecie, ale nie znajdziesz w niej notek o drobnych przewinieniach, lecz dość szczegółowe opisy najbardziej wyrafinowanych i spektakularnych kradzieży w dziejach ludzkości.Rabowano pieniądze, dzieła sztuki i klejnoty, napadów dokonywano w muzeach, bankach (również przez internet), skarbcach, pociągach, furgonetkach pancernych, a nawet samolotach.Ciekawe jest to, że motywacją złodziei nie zawsze była chęć wzbogacenia się, zdarzało się, że celem było skompromitowanie wymiaru sprawiedliwości. Rabusie wykazywali się zuchwałością podczas samych napadów, radząc sobie nawet z najbardziej nowoczesnymi systemami zabezpieczeń. Mało tego, jedna z grup podczas napadu pozwoliła sobie na smakowitą kolację przy dobrym winie (tak było w przypadku skoku na bank w Nicei). Zdarza się też tak, że do przestępstwa popycha człowieka chęć odwetu za wyrządzoną krzywdę (jak przy napadu na furgonetkę pancerną w Madrycie).Historie tych napadów i droga organów ścigania do ujęcia sprawców, choć nie wszystkich po dziś dzień udało się schwytać, to materiał na niezły film. Tak też się stało, ponieważ powstało co najmniej kilka produkcji na podstawie misternie zaplanowanych napadów m. in. "Kanały ściekowe raju".Książka ma nas zachęcić do zabawy w śledczych, odnajdywania tropów, łączenia faktów i finalnie rozpracowania szajki przestępczej. Pomaga nam w tym to, w jaki sposób została skonstruowana i z jaką wnikliwością autorzy podeszli do tematu. Każda z 9 not zawiera coś na kształt metryczki, gdzie znajdziemy informacje dotyczące czasu i miejsca napadu, wielkości łupu, wysokości wyroku, a także nazwiska przestępcy. Oprócz tego każda nota została wzbogacona o specyficzne ilustracje, a także informacje o życiu przestępcy przed napadem, jego motywacji, planu napadu, śledztwie organów ścigania, aż po wyrok.Recenzja na IG _ksiazkowanie_
Ta książka to złodziejski majstersztyk! I nie ważne, po której będziecie stać stronie. Czy będziecie kibicować rabusiowi czy śledczym. Każda z 9 legendarnych historii kradzieży wciąga. Najlepszy w tym wszystkim jest fakt, że są to prawdziwe wydarzenia, których nie ośmieliłby się wykreować żaden pisarz.Książka została wydana w formie gazety, z przyciągającymi oko nagłówkami i grafikami. Jest to coś innego i nowego! Coś, co na pewno przyciągnie czujne oko waszych latorośli (mój już się wciągnął). Razem możecie prześledzić plany rabunkowe złodziei, przebieg ich kradzieży i efekt końcowy tych wydarzeń (udany bądź nie).Jak dla mnie, jednym z bardziej sensacyjnych rabunków była kradzież 13 dzieł sztuki z Muzeum w Stanach Zjednoczonych. Łączna suma jaką wynieśli złodzieje to 500 milionów dolarów (tyle były warte ukradzione przedmioty) i do dziś nie wiadomo co się z nimi stało! Sądzę, że nie jeden z nas czytelników miałby chrapkę na tą zagadkę! Jak pisze sam autor „...nie sztuką jest obrabować bank: sztuką jest złapać złodzieja!"W książce znajdziemy między innymi historię stolarza, który ukradł w biały dzień portret Mona Lisy z Luwru. Czy niepozornego ochroniarza, który uprowadził wóz pancerny z pieniędzmi. Albo młodziutkiego hakera, który nie wychodząc z domu okradł bank.Z chęcią opowiedziałabym więcej szczegółów ale co to za przyjemność znać zakończenie! Obstawiam, że nie dotrwaliście do końca mojej recenzji i już zamawiacie „Legendarne kradzieże. Na tropie największych zlodzi w historii świata". Ale nie martwię się, nie gniewam się. Milej lektury!
„Legendarne kradzieże: na tropie największych złodziei w historii świata" to majstersztyk , genialny prezent dla wszystkich miłośników zagadek kryminalnych i pięknych picture booków, nie tylko tych nieletnich. Opowiada o 9 sławnych kradzieżach m.in. zniknięciu Mona Lizy z Luwru, skoku na światowe Centrum Diamentów czy wyskoczeniu z 200 tysiącami dolarów z lecącego Boeinga i innych spektakularnych włamaniach z ostatnich 150 lat. Przyznam, że nie słyszałam o żadnej z tych spraw i były one dla mnie arcyciekawe.Każda kryminalna zagadka opisana jest według schematu: opis przypadku, napad krok po kroku, śledztwo policyjne. Od razu ostrzegam, że nie zawsze możecie spodziewać się happy endu (niezależnie od tego czy kibicujecie detektywom czy złodziejom ;)). Za to gwarantowana jest znakomita zabawa i mnóstwo emocji. Książkę można czytać z dziećmi (przy okazji trenując logiczne myślenie, ale też prowadząc dysputy o wartościach moralnych i dbaniu o bezpieczeństwo), ale też samemu, mając jednakową satysfakcję. Książka jest wręcz olśniewająca graficznie!Ma duży format, twardą oprawę, cudną wyklejkę i świetną grafikę, nawiązującą do starych gazet, które opisywały (bądź mogłyby) te słynne rabunki.Jest przepiękna! Wydawnictwo Znak po raz kolejny pokazało wydawniczą klasę. Gorąco polecam!